niedziela, 8 marca 2015

Agra

Opuściliśmy słoneczny i kolorowy Radżastan.
"Welcome in Hell" - Witamy w piekle.
Takie słowa wypowiedział do nas kierowca samochodu , kiedy wjechaliśmy do Agry.
Od dziś jesteśmy w stanie Uttar Pradesh.
Rzeczywiście zdecydowanie brudniej na ulicach, ludzie mniej kolorowo ubrani.
W dodatku słońce schowało się za chmury - oj bardzo groźnie wyglądające chmury.
Agra jest po prostu brzydka!
 Jest jednak w tym mieście niesamowita budowla najczęściej fotografowana na świecie.
Taj Mahal.

Nawet na tle pochmurnego nieba robi na nas niezwykłe wrażenie.










Po południu udajemy się do Agra Fort.
W drodze do Indii w samolocie oglądaliśmy indyjski film bollywood, 
którego akcja rozgrywała się w tym forcie.






Widok na Taj Mahal z fortu.




Indyjski konserwator zabytków.


Ach te tuk - tuki!


Ach te riksze!
10 rupii - czytaj 50 groszy i nawet dadzą popedałować!



Tuk - tuk może wszystko.
Mieści do 12 osób - widzieliśmy na własne oczy.
Łóżko też nim można przewieźć. O proszę!


Wieczorem udajemy się na "Festiwal" - takie targowisko próżności.
Kupić tu można dosłownie wszystko, ale nas głównie wabiły stoiska z jedzeniem.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz